Przeprowadzki Gdańsk
Przyjeżdżając do Gdańska 11 lat temu nie miałam pojęcia , że to z Trójmiastem na zawsze zwiążę swoje losy. To miało być tylko na chwilę, na czas studiów. A zostało na zawsze. Moje pierwsze mieszkanie w Gdańsku , oczywiście było wynajmowane. Nie było to, tak szczerze mówiąc, nawet mieszkanie, a pokój. Wówczas wystarczało mi w stu procentach. Swój dobytek przywiozłam w dwóch plecakach ze stelażem. Pracę znalazłam stosunkowo szybko, potem zmieniłam mieszkanie jeszcze dwukrotnie, za każdym razem na wynajmowany. Różniło je jednak wszystko od lokalizacji po metraż. Bo z każdą przeprowadzką rosła także liczba posiadanych przeze mnie rzeczy. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że oznacza to jedno: zapuszczam tu korzenie. Przeprowadzki Gdańsk – mogłabym zostać ekspertem.
Mieszkanie w Trójmieście ma jeden olbrzymi plus. Masz tu dostęp do wszystkiego. Do nauki i kultury. Do pracy mniej lub bardziej ambitnej. Masz tu możliwość rozwoju. Także jak widzisz moje przeprowadzki Gdańsk były po części uzasadnione. Pierwszy pokój zmieniłam na większe mieszkanie tzn samodzielną kawalerkę, bo doskwierali mi zmieniający się współlokatorzy. Kiedyś tak jak i oni postanowiłam znaleźć coś swojego i ruszyłam na poszukiwania. Nowe mieszkanie znalazłam blisko starówki w centrum. Zadzwoniłam na nr telefonu znaleziony w taksówce na którym miła Pani reklamowała przeprowadzki Gdańsk. I tak zaczęła się moja przygoda. Potem mieszkałam jeszcze w Sopocie w dwupokojowym mieszkaniu z widokiem na morze.
Ale życie płynie dalej, ja również nie znoszę stagnacji. W Trójmieście spotkałam miłość swojego życia, i tu wybudowaliśmy swój dom. Znów przydał się numer na przeprowadzki Gdańsk. Tym razem z nadzieją, że na dłużej, bo na swoim. Życie jest jednak zmienne, nie stoi w miejscu, stąd też nie bronię się przed kolejną zmianą miejsca. Zawsze bowiem marzyłam o domu pod miastem, takim z którego sama pochodzę. Takim co ma sad i ogród. Gdzie nie słychać szumu aut. Marzę o tym, i dorastam by znów odkopać numer do przeprowadzek.